Czy 5 kilometrów to duża odległość? Większość odpowie, że raczej nie. Człowiek potrzebuje godziny, żeby pokonać ją pieszo. Samochodem 5 minut lub mniej. Tyle właśnie wynosi grubość atmosfery, w której człowiek zdolny jest żyć i pracować. Jak łatwo zniszczyć tę kołderkę, a jak trudno naprawić. Nowej nie będzie. Ziemia mówi: wszystko czym jestem i co posiadam zostało stworzone miliony lat temu. Wirusy i bakterie też. One powstały pierwsze, przed grzybami, mchami, porostami, drzewami czy fauną. Ty człowieku pojawiłeś się na końcu tego łańcucha. Dlaczego psujesz odwieczną harmonię? Jesteś częścią mnie, częścią planety Ziemia. Zanieczyszczając środowisko i atmosferę przyspieszasz pewne procesy. Spowodowałeś gwałtowne ocieplenie klimatu. To, oprócz innych konsekwencji, uaktywniło wirusy, które istnieją od milionów lat. Przy sprzyjających dla nich okolicznościach ruszają do ataku.
Mówisz, że klimat zmieniał się na przestrzeni mojego życia wiele razy. Tak, ale powoli, w rytm mojego oddechu. Na tyle wolno, aby stworzenia miały szansę na dostosowanie się do nowych warunków. Ty zaś gwałtownie obudziłeś demony. Codziennie wypuszczałeś w niebo setki tysięcy samolotów: pasażerskich, dostawczych i wojskowych, które zostawiają w atmosferze zanieczyszczenia powstałe ze spalanego oleju napędowego. Wybudowałeś liczne zakłady przemysłowe, które w zastraszającym tempie niszczą środowisko. Produkujesz tyle odpadów, że nie radzę sobie z nimi. Trujesz rzeki, jeziora, morza i oceany, a w nich ryby i inne stworzenia wodne. Patrzę z bólem jak bez umiaru zabijasz i pożerasz zwierzęta, wycinasz drzewa, wypalasz trawy, uśmiercasz całe gatunki roślin i zwierząt, o które dbałam od niepamiętnych czasów. Zadajesz mi rany drążąc kolejne dziury i korytarze w poszukiwaniu nowych złóż ropy naftowej, rud metali, diamentów i innych bogactw naturalnych. Dlaczego mi to czynisz? Teraz, gdy epidemia – którą spowodowałeś stwarzając odpowiednie warunki dla uaktywnienia się niebezpiecznych dla ciebie wirusów – szaleje, zastanawiasz się, jak wrócić do ponownego niszczenia mnie, twojej Planety, jedynego domu, jaki masz.
TO MYŚLENIE SAMOBÓJCY.
I nie ja będę winna twojego końca, ani Bóg, bo On stworzył cię wolnym, byś samodzielnie kierował swoimi wyborami. Jeśli chcesz żyć, musisz
przywrócić harmonię i równowagę, którą przez ciebie utraciłam. Kocham cię, czekam i nie chcę ciebie stracić.
Ziemia, twoja Planeta
Lucyna Szomburg
Stara Huta, 29 marca 2020